Weszliśmy do bardzo przytulnego domu, jednak był on pusty. Nikogo w nim nie było. Zdziwiłam się trochę, ale poszłam za Malikiem.
-Zayn ?
-Tak ?
- A gdzie twoja rodzina ?
-Pojechali na tydzień do Hiszpanii do naszej dalszej rodziny.-powiedział usmiechając się przyjaźnie
- Rozumiem
-Och nie bój się. Nic ci nie zrobię. Chcę ci pokazać moje rodzinne miasto. To tutaj miałem zawsze największą wenę. To miejsce mnie inspiruje. Chodź pokażę ci coś.
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się nad jakieś jezioro
-Jej, jak tu pięknie - rozejrzałam się
-To moje ulubione miejsce. Gdy byłem mały zrobiłem z przyjacielem tratwę. I tyle z niej zostało - zaśmiał się wskazując na resztki "tratwy"
-Fajnie. My często z dziewczynami bawiłyśmy się w domku na drzewie, który miałam na podwórku w Polsce.
- Oo.. - zaśmiał się- Też miałem domek.
Posiedzieliśmy jeszcze koło jeziora, a gdy zachodziło słońce postanowilismy wrócić. Odchodziłam już w stronę domu chłopaka, gdy ten pociągnął mnie za rękę.
- Lily wiem, że się przyjaźnimy, ale bardzo mi na tobie zależy. I chciałbym zapytać, znaczy ten. Chciałbym prosić, czy ty byś ze mną, znaczy czy byś została moją.
- Tak. Zostanę twoją dziewczyną - powiedziałam uśmiechając się.
-Naprawdę ? Znaczy, to cudownie !- krzyknął i pocałował mnie w usta. Był to najlepszy pocałunek, jaki kiedykolwiek ktoś mi podarował. Złapałam chłopaka za rękę, przeplatając palce u naszych rąk.
-Chodź już. - powiedziałam ciągnąc go w stronę auta.
-Nawet nie wiesz, jak się cieszę- powiedział, całując mnie w policzek.
Droga upłynęła nam zdecydowanie za szybko. Około 22 byliśmy już pod moim domem.
-Do zobaczenia jutro- powiedział przytulając mnie Zayn
-Do zobaczenia- powtórzyłam
-Kocham cię -powiedział znów mnie obejmując
-Ja ciebie też - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie w usta. Nasz pocałunek przerwało jednak odchrząknięcie.
-Mhm Mhm .. To my się o nich cały dzień martwimy a oni się całują. - powiedział Harry stojąc w drzwiach
- Nie ładnie nie ładnie - zaśmiała się Iga, wtulając się w Stylesa.
Po chwili z domu wyszła reszta.
-Niall dajesz mi 50. Mówiłem, że zapyta dziś.
- Stary nie mogłeś poczekać do jutra ?
-hahaah - usłyszałam głos Julii mówiłam, że zrobi to dziś. Liam zarobiliśmy 100! Ja od Lou, ty od Liama. Idziemy na piwo.
-Wy założyliście się o to kiedy zaczniemy chodzić ?
- Yyy. Tak - powiedział Louis- i przegraliśmy! To nie fer
- Dokładnie - powiedział Niall, a wszyscy się zaśmiali
-Jesteście nienormalni - powiedział Zayn
-Ale przecież i tak nas kochasz- zaśmiał się Harold.
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz