sobota, 16 marca 2013

Rozdział 10

Perspektywa Igi

Minęły już prawie trzy lata od kąt poznałyśmy chłopaków. A dziś? Jestem żoną Harrego Stylesa, Julia wyszła za mąż za Louisa, a Lily za Zayna. Idziemy właśnie na chrzest dziecka Julii. Mogę się pochwalić, że zostałam matką chrzestną Luizy :
-Kochanie gotowa ?- usłyszałam głos Harrego.
-Gotowa-krzyknęłam
-Darcy !- usłyszałam jeszcze głos mojego męża
-Jest ze mną kochanie spokojnie. Mamy jeszcze 30 minut, a będziemy tam w 10.
-Tak wiem, wiem, ale .
-Nie ma żadnego, ale! Mogę iść tak:

-Wyglądasz ślicznie. Możemy już iść? Mamy przecież wstąpić do Zayna i Lily.
-A no fakt.
-Dlaczego nie powiedziałeś wcześniej? Jestem ciekawa jak ubrała małego i jak się wystoiła
-Więc chodźmy.- wyszliśmy z domu i  skierowaliśmy się w stronę auta.
 Droga trwała zaledwie 5 minut, gdyż Lily i Zayn mieszkają dwie ulice dalej. Lecz zważywszy na Darcy woleliśmy jechać autem. Wyszliśmy z auta i zapukaliśmy do drzwi. Otworzyła nam Lily ubrana tak:
-Oo . Hej juz jesteście? To która godzina?
-Dokładnie za 15 minut mamy być w kościele.
-Zayn skarbie weź Alexa, bo już idziemy- powiedziała Lily
-Już idę, Alex chodź do tatusia- po chwili w przedpokoju pojawił się Zayn na rękach niosąc Alexa
-Hej Iga, Lou. Witaj ślicznotko- powiedział Zayn uśmiechając się do Darcy.
-Jesteśmy gotowi. Idziemy.-zarządził Zayn.
-Chwila- powiedziała Lily-jeszcze nie mam butów. Ubrała czarne zwykłe szpilki i wyszliśmy. Zapakowaliśmy dzieci do aut i ruszyliśmy do kościoła, który znajdował się trzy ulice dalej. Pod kościołem byli już wszyscy. Julia ubrana tak :
-Nareszcie jesteście. Już mieliśmy dzwonić.
-Chodźmy. Gdzie moja chrześnica? -zaśmiałam się i weszłam do kościoła, a reszta za mną.
Msza odbyła się szybko. Zanim się obejrzałam, już zaczynał się chrzest małej. Po kościele, udaliśmy się do restauracji, w której miało się odbyć przyjęcie dla najbliższych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz