wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 2



Perspektywa Lily

Gdy weszłyśmy do hotelu, menadżerka od razu zaprowadziła nas do szatni dla pracowników, wręczyła złote plakietki z imionami oraz dopiskiem w czym mogę pomóc? Rozejrzałam się po holu. Był wielki, dobrze oświetlony i nowoczesny.
- Macie tutaj wasze grafiki, mapkę hotelu i klucze do waszych szafek. Możecie korzystać ze wszystkich atrakcji naszego hotelu, między innymi z basenu i kortu do tenisa. Macie napisane to o tutaj – wręczyła nam stos kartek i klucze. – Miłego pierwszego dnia dziewczęta.
- Nie dziękujemy- powiedziałyśmy chórem, uśmiechając się do wysokiej kobiety.
Spojrzałam na mój grafik miałam zebranie za 10 minut w Sali numer 301.
-Dziewczyny ja muszę lecieć, za 10 minut mam zebranie. Powodzenia. A i o której macie przerwę ?
-O 13.20, a kończymy o 15. A ty?
-To tak jak ja. – uśmiechnęłam się – pa
- No leć już bo się spóźnisz- krzyknęła Iga
Stałam właśnie naprzeciw drzwi do Sali 301 miałam straszą tremę, ale musiałam tam wejść. Otworzyłam więc drzwi i weszłam. Rozejrzałam się po Sali była tam jeszcze niska rudowłosa kobieta i dziewczyna o ciemnych kręconych długich włosach.
-Dzień dobry. – powiedziałam, uśmiechając się
- Dzień dobry- odpowiedziała kobieta, odwzajemniając uśmiech-W samą porę.  Jestem Joanna, a to Danielle. Będziesz z nami pracować.
-Dan -wyciągnęła rękę dziewczyna-Też jesteś pierwszy dzień ?
-Lily, tak pierwszy. Są tutaj jeszcze moje dwie przyjaciółki, ale zostały przydzielone na recepcję.
-Świetnie, skoro się już znacie dziewczynki, zaczynamy. Mamy zaplanować bal maskowy, z okazji pięciolecia hotelu. Więc do roboty. Lily zajmiesz się dekoracjami, Dan zajmiesz się przekąskami. Ja resztą.
- Dobrze – powiedziałyśmy razem

Perspektywa Igi

Lily poszła, ja i Julia zostałyśmy same. Po raz drugi przyszła do nas menadżerka z wieścią, że dziś będzie bal maskowy, na który jesteśmy zaproszone oczywiście oraz pokazała nam, co i jak robić w recepcji. Jak stwierdziła dla przypomnienia.  Ja jednak nie myślałam o niczym innym jak o przybyciu zespołu. Bałam się, że zbłaźnię się, albo nie będą chcieli mnie poznać lub co gorsza Harry znajdzie sobie dziewczynę. Moje przemyślenia przerwał jednak telefon.
-Dzień dobry, tutaj recepcja hotelu The Prince Fair, w czym mogę pomóc?
-Dzień dobry, Harry Styles z One Direction- moje serce po tych słowach zaczęło walić tak mocno, że myślałam, że zaraz wyskoczy. –Chciałem się upewnić, czy nasze pokoje są już gotowe.
-Tak, wszystko jest już gotowe.
- Dobrze, dziękuję. W takim razie będziemy za godzinę, gdyż właśnie wylądowaliśmy.
-Dobrze.  Zatem czekamy na panów. Do zobaczenia
-Do widzenia- wyłączył się.
- Julka ! Julka ! Będą tu za godzinę rozumiesz ! Za godzinę !
-Spokojnie opanuj się Iga. Na pewno nie polubią psychofanki.
-Wiesz co ? Masz rację. Muszę się uspokoić.
W tej chwili przyszła do nas Lily z jakąś dziewczyną. Strasznie głośno się śmiały.
-Hej dziewczyny to Dan, druga asystentka Joanny, a to Iga i Julia, moje przyjaciółki.
-Cześć -powiedziały wszystkie trzy po czym zaśmiały się. Po chwili Iga zamilkła.
-Iga co ci jest ?
-Ona jest. Wiesz kto to jest ? - zapytała
-Tak jestem dziewczyną Liama. Dlatego między innymi tutaj zaczynam pracę. Chcę być blisko niego. A ty Iga jestes pewnie ich fanką sądząc po twojej minie. 
-Tak. Jestem, ale nie mów im tego. Proszę.
-Spoko, będę milczeć jak grób. Czuje, że się polubicie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz